dimanche 9 décembre 2007

uwielbiam wariowac przed swietami jak dzisiaj


-O przepraszam - otwierając szafkę nad zlewem uderzyłem mamę w głowę
-Ależ proszę, zapakuje ci trochę tej sałatki skoro ci tak smakuje - mama uchyliwszy się po fakcie.
-Mamo, proszę rzuć gotowanie na chwilę, proszę, twoja pomoc będzie nieoceniona, przełącz mi na „perfect guy”, bo mam ręce w panierce całę ubrudzone.
-„perfect guy just don’t exist” synku - kocham Cię mamo – ten wokalista śpiewa jak nasz Pawkin, ten od Irka.
-Nie obrażaj Kuby Badacha mami, nie rób tego, serio… bo ja zacznę śpiewać, kurczę, znowu nie wyschły mi koszulę, a musze się już pakować, chce zrobić jeszcze coś pożytecznego, zacząć pisać ten esej i zacząć uczyć się do egzaminu… a zanim dotrę do domu to wiesz co będzie… bo wiesz chce być wczesniej, bo wiesz w niedziele nie jeździ szesnastka… rozumiesz…
-Wyglądasz jak Agatka w tych włoskach! -
-Tralalala! Widzisz masz dwie córeczki… a z tym Kubą to jakbyś porównywała jajecznicę swojej starszej córki i tiramisu mojego autorstwa, serio powinnaś spróbować mojego tiramisu, uczynię go na święta jeśli chcesz, wiesz ostatnio oglądałem rano telewizję, rzadko oglądam bo wiesz w mim telewizorze mam tylko trzy programy z czego dwa śnieżą jak cholera, a poza tym nie ma nic ciekawego czasem tylko w niedziele wieczorem powtórki meczów no i fakty, ale czasem przy śniadaniu włączam sobie tvn, dziendobry tvn i tam oni mają taki pomysł, że składają znanym ludziom życzenia urodzinowe i wtedy akurat były uro Edyty Geppert a ona kocha się w Kubie Badachu i jak on jej zaśpiewał te życzenia to najpierw ona, a później prawie ja się popłakałem. Serio chyba nigdy się tak nie wzruszyłem przed telewizorem, nie licząc tego koncertu Jacksona jak miałem 7 lat…. O wiesz co jeszcze… może jak się nauczę do świąt to zrobiłbym ratatouille na święta - grzebię w płytach, czytam przepisy w komputerze, śpiewam z kubą Badachem piosenki.
-Do cholery Tymek, nie krzycz, albo przyjdź tu do kuchni i rozmawiaj ze mną jak człowiek!
-Ale mamo nie krzycz!
-Przecież nie krzycze!
-Akurat!
-A teraz zagadka - uwielbiam zagadki, szczególnie te muzyczne - w które święta szalałem przy tej płycie? - ta płyta to Dave Matthews Band – „Crash”, a prawidłowa odpowiedź to wigilia 98, kiedy to byłem jeszcze słuchaczem wcale to niewykształconym.
-Boże Narodzenie 2000-2007 zgadłam?
-To zagadka do jasnej anieli, a nie zgadywanka, nie umiesz się bawić, decyzją jury jesteś wykluczona z konkursu. Baaaj. Jesteś bezduszna jak możesz nie pamiętać, to Dave Matthews, przy nim szalałem bardziej niż przy klezmerach, a pamiętasz klezmerów? Zaraz ci włączę, posłuchaj… Steven Bernstein „Diaspora Soul”. A przypomniało mi się bo wczoraj Kola przyniósł koncertówkę Mathhewsa i słuchaliśmy do upadłego, on ma niesamowitą sekcje, prawie jak Metheny, co nie? Moglibyśmy go słuchać jak jeździliśmy po Polsce mercedesem pamętasz? Ty tata, paulina, ja, tymek, Michalina i ta Ala. Haha pamiętasz ją? Przysięgam! „Gosia smaruj się smaruj się!” Umrę ze śmiechu. Idę się pakować. Kurcze nie mogę się dodzwonić do Doro, gdzie też się ona podziewa niewiasta…
-Dosyć tego uspokój się i daj mi tu tej pigwy do herbatki.

5 commentaires:

G. a dit…

A tam, nie ma to jak kolędy puszczane z tvp 2 aktorki, prezenterzy i Maryla Rodowicz wyśpiewują, Madzia Buczek przygrywa na skrzypcach

PS: Przyślij mi jak najogromniejszą porcję tiramisu na gwiazdkę, deal?

Anonyme a dit…

pamiętam dave'a matthewsa trzy lata temu, w pewnej pięknej wrocławskiej kamienicy, zajadalam/liśmy się tortillą de patatas na kanapie w kuchni.. zbyt piękne czasy żeby odważyć się włączyć 'crush'.
nie słuchałam juz od tych paru lat.



/btw.:może tortilla jutro na wieczór coooo?

Anonyme a dit…

o takie z mamą rozmowy? :) ja z moją ostatnio rozmawiałam o wielkości penisa oO

po proszę tiramisu też, w kopercie razem z życzeniami :P


/ sol

Anonyme a dit…

pigwa dobra ale z rooibos ;-)
fajnie piszesz, naprawdę szybko mi się czyta, aż za.
a tiramisu za słodkie jak na mnie. o

dork says a dit…

a ksiazki piszesz? moze pisz