jeudi 27 mars 2008

abstynencja


Myślałem, że to się nigdy nie stanie. Że już do końca życia będę spał na brzuchu, bo tak mi wygodnie, bo tylko tak mi wygodnie i w żadnej innej pozycji. Że nigdy nie wyśpię się uczciwie, zgodnie ze swoim sumieniem, w jednym łóżku z kobietą. Bo śpiąc z kobietą należy sie przytulać i spać w sposób, który daje kontakt z partnerką. Bo w gazecie tak było napisane, że jak się śpi w jednym łóżku ale oddzielnie to to nie jest dobre i świadczy źle. Stało się. W ciągu ostatniego tygodnia świat stanął na głowie i wszystko sie pozmienialo. Bylem w domu rodzinnym od poniedziałku 17ego dnia marca do 26ego dnia marca i idę o zakład, że na brzuchu spałem tylko raz. Z przyzwyczajenia. I to po tym poniedziałku z którego niewiele pamiętam. A tak to spałem na boku z poduszką pod głową. Panowałem nad swoimi snami. Prokurowałem je, prowokowałem a czasem ignorowałem. Kładłem sie regularnie o 3 i wstawałem między 5 a 8 i czułem się o dziwo satysfakcjonująco. Jakby nie patrzeć to zajebista zmiana na plus prawda? Jeszcze jedna pozycja w której człowiek może wypocząć. Ale nie. Ale nie. Ponieważ nie wiem czy tego chcę. A to chyba podstawa.

Chciałbym...

Dłonie mam takie suche i prawe ucho. I schudłem 5 kilo.

Aucun commentaire: