lundi 30 avril 2007

och frank! to ty!

Chodzisz za nią, mimo że palców braknie, żeby wyliczyć, co ci w niej nie pasuje. Ciągniesz za włosy i tupiesz nóżkami, żeby położyła się obok ciebie na twoim łóżku, bo jest węższe i nie ma możliwości żeby naprawde leżeć obok siebie. Mógłbyś lirycznie zaśpiewać jej do ucha, jak Frank Zappa melodyjnie z chórkiem: „blooooowjob, give me that blooooooooowjob”, a ona tylko by się uśmiechnęła. Polewając radzisz, że kobieta i papieros i kieliszek to złe połączenie. Niepostrzeżenie wychodzisz do kuchni na papierosa, dziwnym trafem za minute przychodzi ona i pyta na ile wygląda lat. Mówisz do niej, bo nikt nie nauczył jej jeszcze mówić w ciągu tych dwudziestukilku lat. Mówisz do niej mądrze i z poważną miną, bo do końca imprezy zostało mało czasu. Z poważną miną rozpinasz jej stanik i guzik spodniowy. Zsuwasz odzienie także z siebie, bo nikt jej nie nauczył w ciągu tych dwudziestukilku lat. Kręci pupą, że nie możemy tego zrobić. Kręci pupą tak długo aż dojdzie Wymieniacie się numerami i przez dwa dni grzecznościami. W życiu chodzi o to kto i gdzie trzyma swojego penisa.

Chciałbym kiedyś być jak Frank Zappa – on nie musiał nawet zdejmować spodni, żeby obwieścić całemu osiedlu, że on tu rządzi, bo ma najdłuższego.

konan barbarian złoczyńca

Przyjaciele mówią mi, żebym wreszcie zaczął o tym mówić głośno. Szereg lat milczałem, ale miarka przebrała się czara goryczy wraz z wydaniem kwietniowego numeru machiny. W tymże napisano jakoby Tomek Kubik był jednym z członków współzałożycieli grupy Pogodno. Chodzi o to, że to błąd rażący rzeczowy i merytoryczny. Oczywista chodziło o mnie o Tymka Kubika. Także możecie spodziewać się że na dniach gazety brukowe wybuchną tytułami że ktoś wyciera sobie moim imieniem. Któż za tym stoi?
Ja tymczasem siedze na parapecie w fioletowym ręczniku i śpiewam że it changes when the sun goes down. Cytowane słońce gra cieniem na mojej twarzy skierowanej na ulicę. A na tejże ulicy osobnicy. Spacerujący sobnik Konan. Właściwie bardziej przypomina jakiegoś Barbariana, który ma problemy z zagospodarowaniem reszty wolnego czasu -średnia długość męskiego orgazmu to 6-7 sekund. Za Konanem podszywającym się za Barbariana lub odwrotnie, idzie młodzieniec obżerający się chipsami. Połowa garści ląduje na ubraniu i na chodniku. Będzie dla wróbelków. Za nimi kobieta - młoda i atrakcyjna zarazem. Idzie z cyckiem na wierzchu i karmi.

Nie mogę znieść zapachu kurczaka odgrzewanego przez Sandre. Jestem sfrustrowany. Nie mogę znieść kurczaka.